Witryna

wtorek, września 02, 2014 Unknown 1 Comments

   Wyjść na przeciw, oddać część swego serca tak trudno. Zapatrzeni w siebie pędzimy mimo przeciwności losu do czegoś co powinno przynieść szczęście i ukojenie naszych dusz, ale czy to prawda czy to prawdziwy nasz cel a może tak naprawdę miotamy się niczym skłębione fale na morzu w sztormie, poszukując samych siebie i gubiąc łzy ociekające po policzkach.
 


   Zagubieni, pogrążeni w otchłani samo istnienia, najważniejsze w życiu to ja, ale czy to przyniesie nam szczęście czy może samotność gorycz i pustkę w przyszłości. Skąd więc te narzekania na innych ludzi skoro sami zamykamy się w swojej skorupce przywiązując wagę tylko do siebie swoich spraw i swoich korzyści. Nie ma korzyści nie zaangażuję się, dlaczego? czy zrobienie czasem czegoś bezinteresownego musi zawsze być dostrzegane jako wykorzystanie lub zwykłe frajerstwo.

1 komentarz:

  1. Aniu...tak to bywa. Bezinteresowność tak jest właśnie często postrzegana...

    OdpowiedzUsuń